piątek, 21 marca 2014

Pozycja spania a doświadczenia senne

"Doktor Calvin Kai-Ching Yu z Uniwersytetu w Hongkongu przebadał niespełna 700 dorosłych osób (2/3 grupy stanowiły kobiety) i odkrył, jaki wpływ na nasze sny ma pozycja, którą przybieramy nocą.

Naukowiec doszedł do wniosku, że osoby, które śpią „brzuchem ku dołowi”, mają najbardziej emocjonujące sny – uprawiają w nich seks, padają ofiarami porywaczy, są związywani i tracą oddech, przeżywają ogniste romanse ze znanymi aktorami czy piosenkarzami, widzą UFO, występują w negliżu w miejscach publicznych. Wyniki badań opublikowano w amerykańskim magazynie „Dream”. Występowanie snów erotycznych w tej pozycji snu badacze tłumaczą faktem, że śpiąc na brzuchu, dostarczamy organizmowi znacznie mniej tlenu, przez co prawidłowa praca mózgu zostaje zakłócona i powstają w nim takie właśnie obrazy. Dr Yu odkrył, że śpiąc na brzuchu, kiedy nasze organy wewnętrzne są ściśnięte, prawdopodobieństwo pojawienia się snów erotycznych wzrasta. Jednakże powinniśmy traktować je nie jako zasadę, ale odstępstwo, które je potwierdza. 

Większość ludzi w ciągu kilku godzin snu zmienia pozycję wielokrotnie. Niemniej, z obserwacji naukowców wynika, że najczęściej śpimy na boku, plecach i brzuchu – w wymienionej kolejności. [...] Z badań z 2004 roku zatytułowanych „Sen i Hipnoza” (ang. Sleep and Hypnosis) wynika, że osoby, które śpią na lewym boku znacznie częściej mają koszmary nocne niż ci, którzy śpią na boku prawym. Osoby z drugiej grupy śnią o rzeczach pozytywnych i relaksujących. Choć naukowcy nie byli pewni, co jest powodem takiego stanu rzeczy, teoria wywodząca się z tradycyjnej medycyny chińskiej głosi, że prawa strona ciała jest odpowiedzialna za cechy męskie i siłę fizyczną, a lewa za intuicję, emocjonalność i kobiecość. U człowieka, który zostanie okaleczony po jednej ze stron, następuje zachwianie równowagi wewnętrznej – bez względu na płeć. Zatem zgodnie z chińskimi wierzeniami, spanie na lewej stronie może być źródłem bardzo niepokojących snów.

Dr Yu wierzy, że podczas snu mózg nie odcina się całkowicie od świata zewnętrznego i odbiera bodźce pochodzące z jego otoczenia. Mogą one mieć bezpośredni wpływ na to, o czym śnimy."

fot: http://i.wp.pl/a/f/jpeg/31048/pozycja_snu_infografika.jpeg

piątek, 14 marca 2014

Koszmary senne obu płci

fot: http://adamakis.blogspot.com/2010/07/enlight.html

"Kobiety miewają koszmary senne częściej niż mężczyźni. Wg psychologów z Uniwersytetu Zachodniej Anglii w Bristolu, powodem jest nieumiejętność wyłączenia emocji przed udaniem się do łóżka. Panie przenoszą swoje zafrasowanie na okres odpoczynku i nadal analizują, przetwarzają, cierpią… Akademicy zbadali 193 osoby (93 mężczyzn i 100 kobiet) w wieku od 18 do 25 lat. Nie przez przypadek szefową zespołu była kobieta – dr Jennie Parker. Do przeprowadzenia eksperymentu skłoniły ją własne doświadczenia oraz przypadkowo napotkana wzmianka w literaturze. Doktor Parker ma dwa nawracające sny. W jednym stoi na plaży w rodzinnym Weston Super Mare, gdzie niemal zalewa ją pojawiająca się nagle znikąd fala pływowa. W drugim w nocy przez okno jej mieszkania zagląda przechadzający się po okolicy dinozaur. Psycholog była zainteresowana, czy inne kobiety również dręczą koszmary. Przed przystąpieniem do własnych badań Parker zorientowała się, że wcześniejsze studia całkowicie ignorowały rolę emocji w generowaniu treści snów, skupiając się przede wszystkim na ich budowie. Wszyscy biorący udział w eksperymencie ochotnicy prowadzili ustrukturowany dziennik snów. 

Okazało się, że koszmary kobiet można zaliczyć do 3 podstawowych kategorii: 1) zagrożenia życia/bycia ściganą, 2) utraty ukochanej osoby oraz 3) związanej z zakłopotaniem/zażenowaniem.
Psycholodzy porównali sny z wydarzeniami na jawie. Bardzo szybko stało się jasne, że dzienne lęki często przyjmują postać symbolicznych snów. Gdy kobiety proszono o opisanie najważniejszego snu, jaki kiedykolwiek im się przyśnił, częściej niż mężczyźni przedstawiały wzbudzające spory niepokój scenariusze. Panie wspominały o większej liczbie koszmarów, a w dodatku były one intensywniejsze emocjonalnie od swoich męskich odpowiedników.

Psycholodzy podzielili sny ochotników na miłe i niemiłe. W niesympatycznych snach zarówno kobiety, jak i mężczyźni z większym prawdopodobieństwem padali ofiarą czyichś agresywnych zachowań. W snach skatalogowanych jako miłe to oni częściej bywali agresorami. Panie miały więcej nieprzyjemnych snów i były one silniej nacechowane nieszczęściem, autonegatywizmem i porażkami. W snach kobiet pojawiało się więcej członków rodziny oraz negatywnych emocji. Ponadto częściej rozgrywały się one w pomieszczeniach i nie były one naznaczone agresją fizyczną w takim stopniu jak sny mężczyzn. Panowie wspominali o większej liczbie bezpośrednich ataków i mniejszym nasileniu agresji słownej. Obie płcie nie różniły się pod względem przyjacielskich zachowań sennych – przeważnie polegały one na pomaganiu innym bohaterom nocnego widowiska.
W snach mężczyzn występowało więcej odniesień do seksu. Panowie śnili częściej o aktach płciowych, podczas gdy panie skupiały się raczej na całowaniu i fantazjach erotycznych.
Parker prowadziła swoje badania przez 5 lat. Dzięki nim dowiedziała się, że koszmary senne to chleb powszedni 34% kobiet i zaledwie 19% mężczyzn. Wg pani psycholog, przedstawicielki płci pięknej wykorzystują swoje sny jako nieuświadomiony mechanizm radzenia sobie z problemami. Co ciekawe, mężczyźni i kobiety niejednokrotnie śnią o tym samym, ale kobiety bardziej to przeżywają."