piątek, 24 kwietnia 2015

Płeć a zabójcze skłonności

fot: http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2011/12/26/article-2078614-0F45FA9700000578-268_468x331.jpg

Zapewne wiele razy zastanawialiśmy się, jak to możliwe, że ludzka jednostka okazuje się być zdolna do czynu tak niepojętego.  Dlaczego zdecydowała się właśnie na zabójstwo, a nie inne rozwiązanie, czemu dokonała takiego wyboru? Skąd w ludzkim umyśle taka myśl? Czy powstaje ona z czasem, czy jest w nas od początku zapisana?

Dzieje ludzkiego życia ze wszystkimi historycznymi epokami pokazują, że zabijanie stanowiło od zawsze praktykowaną i w domyśle skuteczną strategię rozwiązania problemu. Było ono m.in. sposobem na zapewnienie sobie ewolucyjnego zwycięstwa czy eliminacji rywala. Wygląda więc na to, że ludzki umysł zaprogramowany jest na tak drastyczne działanie, lecz dopiero znalezienie się w określonej sytuacji, przyjęte mechanizmy funkcjonowania, przeżyte doświadczenia i właściwości indywidualne potencjalnego sprawcy mogą doprowadzić go do popełnienia czynu zabronionego. Podobno minimum ¾ ludzi doświadczyło przynajmniej raz w życiu realistycznych wizji o zabiciu drugiej osoby. Dokładne dane (wg D. Buss’a) wskazują, że jest to 84% kobiet i 91% mężczyzn. Uwzględniając powyższe, można stwierdzić, że atak na najwyżej cenioną wartość i dobro, jakim jest ludzie życie, stanowi wytwór ewolucyjnych nacisków.
Wysoki odsetek kobiet przyznających się do zbrodni co prawda kłóci się ze stanem faktycznym (gdzie to głównie płeć męska, a w marginalnej mniejszości żeńska popełnia zabójstwo), jednak dalsze wyjaśnienia byłyby już próbą odpowiedzi na pytanie, dlaczego to właśnie mężczyźni, a tak rzadko kobiety wybierają ten rodzaj czynu. 

Z uwagi na ilość ofiar przypisywaną poszczególnym zdarzeniom, moglibyśmy dokonać najprostszego podziału na zabójstwa pojedyncze i wielokrotne (popełnione na minimum 2 osobach). W zdecydowanej większości przypadków dominują pierwsze z nich. Przeważająca część skupia w sobie jednostki utrzymujące ze sobą bliskie relacje, co łączy się z tłem bazującym na sytuacji ciągłej; trwającej od jakiegoś czasu, z załamaniem więzi; narastającymi nieporozumieniami i emocjonalnym motywem czynu. Dziejące się wewnątrz grupy zjawisko zabójstw przebiega zwykle w sposób spontaniczny i częściej jest nieplanowane. Wśród zabójstw wewnątrzgrupowych dominują zabójstwa rodzinne, obejmujące partnerobójstwa (NAJPOWSZECHNIEJSZE), zabójstwa siostry/brata; bratobójstwa, rodzicobójstwa i dzieciobójstwa. Wśród jednostek odpowiedzialnych za czyn w zdecydowanej większości przeważają mężczyźni, a w ponad połowie zabójstw mężczyzna zabija mężczyznę, co może poniekąd brzmieć paradoksalnie patrząc na typy zabójstw, jednak fakty to potwierdzają. Patrząc na płeć, to również mężczyźni, częściej niż kobiety pozbawiają życia osobę obcą, a rzadziej niż one - bliską (płeć żeńska zabija zwykle osobę ze swojego najbliższego otoczenia). 

W zdecydowanej większości przypadków za zdarzenia, do jakich dochodzi odpowiada w minimum 51% sama ofiara bądź „znaczący inny”- osoba bliska sprawcy (inna niż ofiara), która w pewnym sensie swoją postawą doprowadza późniejszego zabójcę do popełnienia czynu zabronionego. Zilustrowaniem tego bywają niektóre przypadki dzieciobójstw dokonywane w ramach zemsty na partnerze. 

Więcej o specyfice zabójstw, ich obrazie, tendencjach i uwarunkowaniach- na innym blogu autorskim: http://o-zabojstwach.blogspot.com/


piątek, 13 lutego 2015

Miłość, chemia i pozycja F63.9

Według naukowych hipotez w pierwszych sekundach podczas kontaktu z drugą płcią z prędkością 432 km/h docierają do naszego mózgu sygnały płynące przez oczy, uszy i nos. W tym czasie odbywa się analiza danych, po czym mózg na podstawie swojej bazy wiedzy i doświadczeń uznaje dochodzące sygnały za pozytywne i rozpoczyna produkowanie  PEA- organicznego związku chemicznego. Po tym pojawia się odurzająca reakcja, objawiająca się euforią, podnieceniem, przyspieszonym biciem serca, szybszym oddechem, błyszczeniem oczu, ściskaniem w dołku, bezsennością, uczuciem nieuzasadnionej radości, zaburzeniami łaknienia czy depresją na przemian z ożywieniem i brakiem koncentracji. Czas trwania - od 1,5 roku do 4 lat. Stan ten, a właściwie choroba znajduje się w Światowym Spisie Chorób w kategorii „zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania”, oznaczona jako „zaburzenie nawyków i popędów” i ulokowana jest na pozycji „F63.9″. W poniższej infografice- etapy powstawania stanu zakochania.

źródło: http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32295/milosc_strefy_erogenne_infografika.jpeg

Źródło i więcej informacji:

piątek, 19 grudnia 2014

Rysunkowa kreatywność płci a ukryte wzorce mentalne

fot: http://fc08.deviantart.net/fs70/f/2012/247/2/d/hand_drawing_hand_by_kenpjones-d5dl8kw.jpg

Badanie przeprowadzone w SWPS (w 2012 r.) przez obecnie psycholog Agnieszkę Domieniecką pokazało, że wizualna twórczość może ujawniać wpojone wzorce mentalne. W ramach badania poproszono uczestników obu  płci o wykonanie zadania rysunkowego.  Okazało się, że płeć męska częściej odwoływała się do erotyzmu i seksu, co było nieobecne w pracach płci żeńskiej. 

W rysunkach części uczestników (20%), na których pojawił się dom, płot i drzewo podział autorów przedstawił się następująco: 68% kobiety, 32%- mężczyźni. Przedkładając dane na język opisowy, widzimy, że proporcje są dość wyraźnie zaznaczone, a ponad dwa razy wyższą skłonność do stabilizacji przejawiają kobiety, co oznacza jednocześnie, że w przypadku mężczyzn tendencje te są ponad dwa razy słabsze.

Wyniki eksperymentu pokazały, jak stereotypowe myślenie stało się tutaj najwyraźniej (ubocznym) skutkiem socjalizacji.


Źródło i więcej informacji:

piątek, 21 listopada 2014

Płeć i libido- 4 fakty


fot: http://teatofriends.files.wordpress.com/2012/09/sensual.jpeg?w=560




Najogólniejsza definicja określa libido jako psychiczne pobudzenie wychodzące z wewnątrz organizmu dążące do zaspokojenia potrzeb seksualnych. Kwestia ta nie wygląda jednak identycznie w przypadku każdej z płci. Poniżej- 3 fakty przedstawiające różnice.

FAKT 1
Wg eksperta w dziedzinie seksuologii Wiesława Czernikiewicza w kwestii płci panuje odwrotność, zgodnie z którą uruchomienie popędu u mężczyzn wychodzi z wewnątrz, zaś u kobiet- z zewnątrz: - „Proste następstwo: popęd, pożądanie, podniecenie, orgazm i rozluźnienie- trafnie opisuje przebieg reakcji seksualnych u mężczyzn. Popęd jest u nich rzeczywiście stałą właściwością wewnętrzną. Poszukują obiektów- najczęściej kobiet, żeby zaspokoić swoje potrzeby, które z popędu wynikają. Ale u kobiet kolejność jest odwrotna- najpierw musi się pojawić jakiś czynnik zewnętrzny, na przykład atrakcyjny mężczyzna, żeby uruchomić popęd i potrzebę seksualną.”- twierdzi doktor. Kontynuując, dodaje: - „Mówi się nawet więcej: że kobiety nie mają popędu- nie odczuwają apetytu na jakikolwiek seks, tylko od razu pożądanie – ochotę na seks z konkretnym partnerem.”

FAKT 2
Wraz z upływem lat pojawia się dodatkowa odwrotność- podczas gdy u kobiet wzrasta libido, u mężczyzn wyraźnie spada jego poziom.

FAKT 3
Najwyższa skala libido zaznacza się u mężczyzn ok. 20 roku życia, zaś u kobiet- k. 40-stego.

FAKT 4
Wg danych ogólnych, 99% populacji (seksualni) odczuwa popęd zwrócony w stronę innych osób, zaś 1% (aseksualni)- nie odczuwa go w ogóle, a jeśli występuje on u części z nich, to nie jest zwrócony w stronę innych jednostek.


Źródła danych i więcej informacji:

piątek, 10 października 2014

Funkcje przytulania - ponad 20 faktów

fot:http://favim.com/orig/201104/23/Favim.com-22691.jpg

By przeżyć, potrzeba nam 4 uścisków dziennie, by zachować zdrowie – 8, by się rozwijać – 12 – wyliczyła Virginia Satir, amerykańska psychoterapeutka.
Wg badań 55 % osób deklaruje, że codziennie przed snem przez chwile przytula partnera, a 77 % zasypia w uścisku. Po dłuższym stażu związku (a dokładniej po 15 latach) spośród 2 różnych płci, to głównie mężczyźni bardziej oczekują czułości, uścisków i przytulania, podczas gdy kobiety bardziej uszczęśliwia seksualna satysfakcja.

Przytulanie:

(RELACJE)
1. buduje głębszą relację- sprzyja uczuciu zaufania, oddania, przywiązania, więzi, a wymiana energii dodatkowo empatii i zrozumieniu
2. zwiększa poziom psychicznego i emocjonalnego zaangażowania
3. sprzyja większemu zadowoleniu z bliskich relacji
4. poprawia komunikację

(PSYCHIKA i ZDROWIE)
5. podnosi poziom libido
6. zwiększa poczucie własnej wartości
7. poprawia samopoczucie psychiczne (20 sekund wystarcza na cały dzień), daje poczucie szczęścia i błogości– uwolniona oksytocyna (hormon przytulania) wytwarza odczucie ciepła i rozmycia w środku, a poziom serotoniny wzrasta 
8. zmniejsza uczucie samotności
9. zmniejsza obawy i niepokój egzystencjalny związany ze śmiertelnością
10. uwalnia z depresji
11. zmniejsza stan zmęczenia (w tym chronicznego), wprowadzając w stan odpoczywania
12. wpływa na zdolność do głębszego i dłuższego snu
13. poprawia pamięć
14. polepsza zdolność koncentracji
15. uspokaja, redukuje stan napięcia, nerwowość i stres
16. obniża ciśnienie krwi
17. zabija gniew
18. równoważy i reguluje układ nerwowy a dokładniej układ przywspółczulny
19. zmniejsza napięcie mięśni, rozluźnia, łagodzi i usuwa ból
20. wzmacnia system odpornościowy (delikatny ucisk mostka plus ładunek emocjonalny aktywują czakrę splotu słonecznego, co pobudza znajdującą się za mostkiem grasicę, która reguluje i równoważy w organizmie produkcję białych krwinek), zmniejsza ryzyko chorób (zwłaszcza serca), działa antynowotworowo chroniąc przed rakiem – działa profilaktycznie
21. zwalcza infekcje- działa leczniczo
22. wpływa na prawidłowy i lepszy rozwój - zarówno umysłowy (intelektualny, psychiczny) jak i fizyczny

(WYGLĄD I URODA)
23. pozwala zachować naturalnie ładny wygląd, dodać piękna i oddziaływać odmładzająco 



Źródło i więcej szczegółowych informacji:

piątek, 26 września 2014

Paradoks męskiego płaczu i męskich emocji

fot: http://i.livescience.com/images/i/000/024/803/i02/man-eyes-120227.jpg?1330382689
Jak podają najnowsze informacje, mężczyźni nie płaczą, ale czują więcej od kobiet. Badanie przeprowadzone przez instytut badawczy psychologii Mindlab dowiodło, że reakcje emocjonalne na tzw. „bodźce rozgrzewające serce” bywają u mężczyzn silniejsze niż u kobiet. Badani (15 kobiet i 15 mężczyzn) oglądali serię wideoklipów skategoryzowanych na szokujące, relaksujące, zabawne i chwytające za serce. Podczas oglądania filmów fizjologiczne reakcje badanych śledziła  aparatura z elektrodami podłączonymi do głowy i całego ciała. Po badaniu uczestnicy deklarowali na karcie odczuwane przez siebie emocje odnoszące się do momentu oglądania kolejnych klipów. Okazało się, że choć kobiety zadeklarowały odczuwanie większego zakresu emocji, to według aparatury mężczyźni reagowali dwa razy mocniej, ukrywając to i nie przyznając się do zaistniałego faktu.

Podsumowując, dodając i uzupełniając- mężczyźni czują dwa razy silniej (choć słabiej, później lub w ogóle tego nie uzewnętrzniają i nie wyrażają), a poza tym - czują szybciej (czego przykładem może być wcześniejsze zakochiwanie się mężczyzn niż kobiet). 

piątek, 8 sierpnia 2014

Cielesna mapa emocji

Emocje wywołują silne reakcje fizyczne, lokalizując się w określonych obszarach ciałach. Fińscy naukowcy z Aalto University potwierdzili, badając 700 osób z Finlandii, Szwecji i Tajwanu, że obszary ciała, które uaktywniają się w chwili odczuwania podstawowych emocji są uniwersalne (bez względu na przynależność etniczną czy kulturową). Przykładowo, znany wszystkim niepokój objawia się bolesnym skurczem w klatce piersiowej (określony 1 obszar ciała), a zakochanie wywołuje wrażenie ciepła i błogości w CAŁYM ciele.

Przeprowadzając eksperyment wywoływano w badanych różne stany emocjonalne, po czym proszono ich o określenie, w jakich regionach ciał i jak odczuwali towarzyszące zmiany. Następnie proszono o to, aby przypisali fizycznym odczuciom określone kolory, wykorzystując do tego komputerowe schematy ludzkiego ciała. Kolorystykę uśredniono i uzyskano zilustrowanie.

źródło i więcej informacji: 
http://www.crazynauka.pl/zobacz-mape-emocji-w-ludzkim-ciele/
pismo „Proceedings of the National Academy of Sciences”



fot: http://www.crazynauka.pl/wp-content/uploads/2014/01/emocje_cialo.png

KOLEJNE POSTY ZAWSZE W PIĄTKI ;)

piątek, 18 lipca 2014

Emocje strachu i obrzydzenia a działanie zmysłów

fot: http://toranji.ir/wp-content/uploads/2015/02/download.jpg

"Joshua Susskind i zespół z Uniwersytetu w Toronto postanowili eksperymentalnie sprawdzić, czy strach i obrzydzenie zmieniają sposób, w jaki korzystamy ze swoich zmysłów. Wg nich, strach (wyrażający się za pomocą szeroko otwartych oczu, ust i uniesionych brwi) zwiększa dostępność zmysłów, prowadząc do wzmożonej czujności, a obrzydzenie ją zmniejsza (gdy je odczuwamy, cała twarz się kurczy). W ramach jednego eksperymentu ochotnicy mieli zidentyfikować kropkę pojawiającą się w polu widzenia. W tym czasie proszono ich o przybieranie jednego z 3 wyrazów twarzy: 1) przestraszonego, 2) neutralnego i 3) wyrażającego obrzydzenie. W drugim proszono ich o to samo, ale zadanie polegało na jak najszybszym wodzeniu wzrokiem pomiędzy dwoma punktami umiejscowionymi na ekranie komputera. Były one od siebie oddalone o 30 cm. W tym czasie obserwowano, w jaki sposób poruszają się gałki oczne wolontariuszy. W obu sytuacjach mierzono, ile powietrza mogą zaczerpnąć osoby z przestraszonymi i obrzydzonymi twarzami. Jak łatwo się domyślić, okazało się, że strach wyczula na otaczający świat. Szeroko otwarte oczy pozwalały na szybsze wykrycie obiektu pojawiającego się na obrzeżach pola widzenia. Ponadto osoba z takim właśnie wyrazem twarzy prędzej poruszała oczami między dwoma wyznaczonymi punktami. Obrazy uzyskane podczas rezonansu magnetycznego potwierdziły, że zwiększała się też pojemność jamy nosowej. Te zmiany są spójne z teorią, że np. strach jest postawą sprzyjającą czujności, a obrzydzenie nastawieniem sprzyjającym zmysłowemu odrzuceniu. [...] Okazuje się więc, że wyrazy twarzy nie są tylko i wyłącznie zewnętrzną ekspresją tego, co czujemy, ale że realnie wpływają one na relacje naszych zmysłów z otaczającym światem. [...]"


KOLEJNE POSTY ZAWSZE W PIĄTKI ;)

piątek, 13 czerwca 2014

Twarz- zwierciadło preferowanych relacji

Według przeprowadzonych badań, twarz stanowi cenne źródło informacji. Zdradza więcej, niż moglibyśmy przypuszczać. Na podstawie dotychczasowych danych stwierdzono, że:

1. Ci, którzy nastawieni są na dłuższy związek, większą uwagę skupiają na twarzy interesującego obiektu niż jego ciele.
2. Patrząc po prostu na czyjąś twarz, ludzie potrafią wyczytać z niej preferencje relacji jej posiadacza. Innymi słowy, oznacza to, że twarz zdradza, czy dana osoba nastawiona jest na przelotną przygodę czy na poważny związek.
3. Atrakcyjniejsze kobiety i niekoniecznie atrakcyjni, lecz męscy mężczyźni (w znaczeniu: o bardziej muskularnym wyglądzie- z mocno zarysowaną kwadratową szczęką, większym nosem i małymi oczami) wykazują tendencje do krótkotrwałych erotycznych przygód.
4. Kobiety z większa trafnością niż mężczyźni na podstawie twarzy potrafią ocenić stosunek danej osoby do wierności.


ŹRÓDŁO I WIĘCEJ INFORMACJI:


KOLEJNE POSTY ZAWSZE W PIĄTKI ;)

piątek, 23 maja 2014

Kobieca TWARZ lub CIAŁO a męskie oczekiwania

fot: http://fc04.deviantart.net/fs71/f/2011/017/4/9/woman_body_art_by_topkind-d37dvkk.jpg

"Mężczyźni nastawieni na krótkotrwały romans w większym stopniu przyglądają się ciału kobiety niż panowie myślący od długoterminowym związku. Spotykając kobietę, ci ostatni skupiają się raczej na jej twarzy (Evolution and Human Behavior). Jaime Confer, studentka z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, uważa, że opisane wyżej zachowanie można wytłumaczyć ewolucją. Mężczyzna, który pragnie przelotnej miłostki, nieświadomie poszukuje oznak obecnego stanu płodności - określa fazę cyklu i sprawdza, czy kandydatka nie jest przypadkiem w ciąży - dlatego spogląda na okolice talii oraz bioder i "wylicza" stosunek ich obwodów. Jeśli jednak zależy mu na długotrwałym związku, spojrzy na twarz, starając się odczytać z niej reprodukcyjną przyszłość potencjalnej partnerki (to po niej widać, ile kobieta może mieć lat i czy cieszy się dobrym zdrowiem). Jeśli ma sporo zmarszczek, może to oznaczać, że w ubiegłych latach kilkakrotnie rodziła.
Zespół Confer zebrał grupę 192 mężczyzn i 183 kobiet. Wszyscy byli studentami. Badani mieli wyobrazić sobie stworzenie krótko- lub długoterminowego heteroseksualnego związku. Po wydaniu instrukcji dawano im zamaskowany model kandydata/kandydatki na randkę. Twarz i ciało w ubraniu zakrywały dwa pudełka. Należało wybrać, które z pudełek zostanie zdjęte. 61% mężczyzn i 69% kobiet chciało ujrzeć twarz, lecz w podgrupie męskiej zaprogramowanej na krótki związek zainteresowanie fizjonomią znacznie spadło; tutaj aż 52% studentów wolało przyjrzeć się ciału. Gdyby panowie wybierali na chybił trafił, szanse, że wskażą na kobiece ciało, powinny w tej sytuacji wynosić 39,5%. Na tej samej zasadzie mężczyźni rozmyślający o długotrwałej relacji w 55% powinni chcieć zobaczyć twarz (wtedy o wyborze decydowałby los), a w rzeczywistości taką opcję wybrało 68% ochotników. Bez względu na rodzaj relacji kobiety zawsze wolały odsłonić twarz modela.[...]"

piątek, 2 maja 2014

Pozycja w czasie snu a partnerskie relacje

Pozycja przybierana przez pary podczas snu może ujawniać panujące między nimi relacje. Odkrył to amerykański badacz- Samuel Dunkell. Biorąc pod uwagę fakt, że czasie snu czujemy się bardziej swobodnie; naturalnie i  nie kontrolujemy się, wysunął wnioski opierające się na ułożeniu ciał. Poniżej- 7 pozycji i 7 interpretacji.

fot: http://i.wp.pl/a/f/jpeg/30852/sen_pozycje_infografika_500.jpeg

Zobacz również:

piątek, 18 kwietnia 2014

Pozycja spania a charakter

"Psychologowie wierzą, że ułożenie naszego ciała podczas snu bardzo dobrze odzwierciedla dominujące cechy naszej osobowości. Mowa ciała od lat jest analizowana i na tej podstawie wysnuwa się wnioski dotyczące naszej psychiki. Jednak obserwacja naszych zachowań, gdy jesteśmy przytomni, nie daje informacji o tym jacy naprawdę jesteśmy, ponieważ wiele ruchów możemy wykonywać specjalnie po to, aby inni postrzegali nas w określony sposób. 
Aby zbadać naszą podświadomość, naukowcy postanowili przyjrzeć się mowie ciała podczas snu. W czasie nocnego odpoczynku układamy ręce i nogi bezwiednie, gdyż nasza świadomość jest wyłączona, dlatego też pozycja, w jakiej śpimy, może dostarczyć wielu informacji na temat naszej prawdziwej osobowości. 
Pierwsze tego typu badania przeprowadził profesor Chris Idzikowski, dyrektor placówki Sleep Assessment and Advisory Service (SAAS), która zajmuje się m.in. badaniami nad zaburzeniami snu. Podczas tego eksperymentu poproszono 1000 ochotników o możliwość obserwowania ich podczas snu. Po czym porównano pozycje, w jakich spali badani do ich dominujących cech osobowości. 
Okazało się, że większość z ochotników (41 proc.) układało się w nocy w pozycję płodu – leżeli na boku z podwiniętymi nogami i rękami. Zdaniem Idzikowskiego pozycja taka jest charakterystyczna dla osób, które zazwyczaj wydają się być szorstkie w obyciu, ale w rzeczywistości są bardzo wrażliwe. Łatwo pokonują nieśmiałość i za wszelką cenę pragną osiągnąć swoje cele."

tekst cytowany, żródło: http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Co-mowi-o-tobie-pozycja-w-jakiej-spisz,wid,15024539,wiadomosc.html?smg4sticaid=612385


piątek, 21 marca 2014

Pozycja spania a doświadczenia senne

"Doktor Calvin Kai-Ching Yu z Uniwersytetu w Hongkongu przebadał niespełna 700 dorosłych osób (2/3 grupy stanowiły kobiety) i odkrył, jaki wpływ na nasze sny ma pozycja, którą przybieramy nocą.

Naukowiec doszedł do wniosku, że osoby, które śpią „brzuchem ku dołowi”, mają najbardziej emocjonujące sny – uprawiają w nich seks, padają ofiarami porywaczy, są związywani i tracą oddech, przeżywają ogniste romanse ze znanymi aktorami czy piosenkarzami, widzą UFO, występują w negliżu w miejscach publicznych. Wyniki badań opublikowano w amerykańskim magazynie „Dream”. Występowanie snów erotycznych w tej pozycji snu badacze tłumaczą faktem, że śpiąc na brzuchu, dostarczamy organizmowi znacznie mniej tlenu, przez co prawidłowa praca mózgu zostaje zakłócona i powstają w nim takie właśnie obrazy. Dr Yu odkrył, że śpiąc na brzuchu, kiedy nasze organy wewnętrzne są ściśnięte, prawdopodobieństwo pojawienia się snów erotycznych wzrasta. Jednakże powinniśmy traktować je nie jako zasadę, ale odstępstwo, które je potwierdza. 

Większość ludzi w ciągu kilku godzin snu zmienia pozycję wielokrotnie. Niemniej, z obserwacji naukowców wynika, że najczęściej śpimy na boku, plecach i brzuchu – w wymienionej kolejności. [...] Z badań z 2004 roku zatytułowanych „Sen i Hipnoza” (ang. Sleep and Hypnosis) wynika, że osoby, które śpią na lewym boku znacznie częściej mają koszmary nocne niż ci, którzy śpią na boku prawym. Osoby z drugiej grupy śnią o rzeczach pozytywnych i relaksujących. Choć naukowcy nie byli pewni, co jest powodem takiego stanu rzeczy, teoria wywodząca się z tradycyjnej medycyny chińskiej głosi, że prawa strona ciała jest odpowiedzialna za cechy męskie i siłę fizyczną, a lewa za intuicję, emocjonalność i kobiecość. U człowieka, który zostanie okaleczony po jednej ze stron, następuje zachwianie równowagi wewnętrznej – bez względu na płeć. Zatem zgodnie z chińskimi wierzeniami, spanie na lewej stronie może być źródłem bardzo niepokojących snów.

Dr Yu wierzy, że podczas snu mózg nie odcina się całkowicie od świata zewnętrznego i odbiera bodźce pochodzące z jego otoczenia. Mogą one mieć bezpośredni wpływ na to, o czym śnimy."

fot: http://i.wp.pl/a/f/jpeg/31048/pozycja_snu_infografika.jpeg

piątek, 14 marca 2014

Koszmary senne obu płci

fot: http://adamakis.blogspot.com/2010/07/enlight.html

"Kobiety miewają koszmary senne częściej niż mężczyźni. Wg psychologów z Uniwersytetu Zachodniej Anglii w Bristolu, powodem jest nieumiejętność wyłączenia emocji przed udaniem się do łóżka. Panie przenoszą swoje zafrasowanie na okres odpoczynku i nadal analizują, przetwarzają, cierpią… Akademicy zbadali 193 osoby (93 mężczyzn i 100 kobiet) w wieku od 18 do 25 lat. Nie przez przypadek szefową zespołu była kobieta – dr Jennie Parker. Do przeprowadzenia eksperymentu skłoniły ją własne doświadczenia oraz przypadkowo napotkana wzmianka w literaturze. Doktor Parker ma dwa nawracające sny. W jednym stoi na plaży w rodzinnym Weston Super Mare, gdzie niemal zalewa ją pojawiająca się nagle znikąd fala pływowa. W drugim w nocy przez okno jej mieszkania zagląda przechadzający się po okolicy dinozaur. Psycholog była zainteresowana, czy inne kobiety również dręczą koszmary. Przed przystąpieniem do własnych badań Parker zorientowała się, że wcześniejsze studia całkowicie ignorowały rolę emocji w generowaniu treści snów, skupiając się przede wszystkim na ich budowie. Wszyscy biorący udział w eksperymencie ochotnicy prowadzili ustrukturowany dziennik snów. 

Okazało się, że koszmary kobiet można zaliczyć do 3 podstawowych kategorii: 1) zagrożenia życia/bycia ściganą, 2) utraty ukochanej osoby oraz 3) związanej z zakłopotaniem/zażenowaniem.
Psycholodzy porównali sny z wydarzeniami na jawie. Bardzo szybko stało się jasne, że dzienne lęki często przyjmują postać symbolicznych snów. Gdy kobiety proszono o opisanie najważniejszego snu, jaki kiedykolwiek im się przyśnił, częściej niż mężczyźni przedstawiały wzbudzające spory niepokój scenariusze. Panie wspominały o większej liczbie koszmarów, a w dodatku były one intensywniejsze emocjonalnie od swoich męskich odpowiedników.

Psycholodzy podzielili sny ochotników na miłe i niemiłe. W niesympatycznych snach zarówno kobiety, jak i mężczyźni z większym prawdopodobieństwem padali ofiarą czyichś agresywnych zachowań. W snach skatalogowanych jako miłe to oni częściej bywali agresorami. Panie miały więcej nieprzyjemnych snów i były one silniej nacechowane nieszczęściem, autonegatywizmem i porażkami. W snach kobiet pojawiało się więcej członków rodziny oraz negatywnych emocji. Ponadto częściej rozgrywały się one w pomieszczeniach i nie były one naznaczone agresją fizyczną w takim stopniu jak sny mężczyzn. Panowie wspominali o większej liczbie bezpośrednich ataków i mniejszym nasileniu agresji słownej. Obie płcie nie różniły się pod względem przyjacielskich zachowań sennych – przeważnie polegały one na pomaganiu innym bohaterom nocnego widowiska.
W snach mężczyzn występowało więcej odniesień do seksu. Panowie śnili częściej o aktach płciowych, podczas gdy panie skupiały się raczej na całowaniu i fantazjach erotycznych.
Parker prowadziła swoje badania przez 5 lat. Dzięki nim dowiedziała się, że koszmary senne to chleb powszedni 34% kobiet i zaledwie 19% mężczyzn. Wg pani psycholog, przedstawicielki płci pięknej wykorzystują swoje sny jako nieuświadomiony mechanizm radzenia sobie z problemami. Co ciekawe, mężczyźni i kobiety niejednokrotnie śnią o tym samym, ale kobiety bardziej to przeżywają."


piątek, 28 lutego 2014

Dwie różne płcie, jedno odbicie

fot: http://adamakis.blogspot.com/2011/09/last-kiss.html

Nie wiadomo ile % wszystkich związków stanowią pary wyglądające jak rodzeństwo. Pewnym faktem jest jednak faktyczne występowanie tak niezwykłego fenomenu. I zastanawiające jest w tym, czy dana kobieta i dany mężczyzna przed poznaniem się wyglądali inaczej i w trakcie wspólnego życia upodobnili się twarzowo, czy  może wyglądali tak jak teraz, kiedy się jeszcze nie znali.

Niewykluczone jest podświadome dobieranie się w pary osób przypominających siebie. Sugerują tak badacze tacy jak Anthony Little, Tamsin Saxton, David Perrett. Wg innych naukowych wniosków (płynących m.in. z badań Roberta Zajonca) podobieństwo do siebie osób tworzących parę (nawet jeśli wcześniej raczej nie występowało lub było znikome) wzrasta z wiekiem, a dokładniej z długością spędzonego ze sobą życia. Im dłużej są ze sobą ludzie, tym bardziej się do siebie upodabniają (kluczowe rolę pełnią wspólne przeżycia i współodczuwanie). Czy tak faktycznie jest- oceńcie sami :) Obserwujcie też pary z otoczenia :)

Poniżej - filmik-prezentacja. To autentyczne fotografie osób nie spokrewnionych ze sobą, lecz będących parą! Zdjęcia autorstwa fotografa Tomasza Sikory z projektu "Nie do wiary- do pary" (2003) przestawiają pary z różnym stażem związku, zaś Leona Foggitta z projektu " Pary" (2009), ukazują osoby żyjące ze sobą minimum 20 lat.






Źródło i więcej zdjęć: 
http://www.leonfoggitt.com/the_couples
http://www.tomeksikora.eu/2003_nie_do_wiary.php

Więcej interesujących informacji w innych postach na blogu (http://naszaplec.blogspot.com/).